I znów, kurwa, zasypiam sam, zupełnie jakby mi z tym było dobrze, pięknych kobiet ciała zastępuję świeżo wypraną pościelą, w której przewracam się na boki szukając pozycji w której sen mnie zmorzy...
Iść w plener, czy zakatować się, zasnąć w końcu? Nie mam już 17 lat, nie mogę nie spać po 2 doby...
Czyszczę obiektywy, szykuję filtry, obliczam trasę, oczyma wyobraźni już slamsy z których nigdy nie wrócę w Photoshopie obrabiam.
A może jebać to, walić po prostu, odczekać, zostawić na później. Dosyć!- sobie powiedzieć, obiektywy w kąt rzucić, do jutra chociaż, gadugadu wyłączyć, i tak nikt do mnie nie pisze, do łóżka się położyć i przeczekać, aż z agencji pracy zadzwonią. Wypierdalać wszyscy, nic nie wiem, nic nie pożyczam, nic nie słyszałem.
Po tygodniu zawsze można za czyste obiektywy chwycić, i zniknąć z oczu.
p.s. jedno z moich zdjęć znalazło się wśród 10 najpopularniejszych i najczęściej polecanych zdjęć na serwisie OnePhoto. Chwilowy powód do dumy. Przyjemna, ulotna chwila, gdy chwalą cię obcy ludzie. Szkoda, że moi bliscy nie mają o tym pojęcia.
niedziela, 2 kwietnia 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Głowa do góry Miśku!
Chwila słabości... Już mi lepiej. Dzięki stary.
Prześlij komentarz