środa, 22 lipca 2009

Bóg dał mi znak

Od rana już miałem taki lekko czepliwy nastrój. A to przycisk w pilocie od telewizora wytarty bardziej niż inne, a to uszko w kubku nie na tej wysokości co trzeba, a to klamerka zielona obok czerwonej na balkonie, a dziś mnie takie zestawienia drażnią.
Jadę do pracy rowerkiem, mijam różne rzeczy po drodze, od znanych, jak krawężniki czy mlecze, po bardziej egzotyczne jak kosz na śmieci czy zielone światło na przejściu. No ale nieważne.

Nagle Pan zesłał mi znak, a raczej tablicę.



Patrzę, lekko nie będzie. Wyzwanie ewidentne. Normalnie bym zostawił, huk, niech inni się męczą, ale nie, nie dziś. Nie w Dniu Uszka od Kubka Wyżej Niż Trzeba.

Rachuję jak w instrukcji. Prosta sprawa, bo z zerem łatwo się mnoży. 10076047060.
Co do ch..., myślę. Ani pod to zadzwonić nie idzie, ani uwierzyć się nie chce, że mają tyle tablic. Sprawdzam w google. O proszę, 1 wynik wyszukania na tyle stron w sieci. Strona japońska. O amebach.
Nie tędy droga, myślę (to nie tak, że boję się ameb). Ślepy zaułek.

Gdzieś musi być haczyk. Spróbujmy inaczej:

Tu już nam coś wyszło. Początkowo traktowałem jedną z liter jako "N", ale wynik wychodził absurdalny - 7. Przyjrzałem się tablicy raz jeszcze. No jasne! To nie jest przecież nic nie mówiące "DOWYNAJĘCIA", tylko "DOWYHAJĘCIA". Mozolne obliczenia raz jeszcze. I jest. Nagle wszystko składa się w logiczną całość. Mamy wynik - 1. Poprzednio wyszło mi 4. Teraz 1. Sumujemy - daje nam 5.

Czy trzeba coś więcej tłumaczyć? 5. Od piątki, sprawdziłem, zaczynają się w polsce numery telefonów komórkowych. Czyli, uwaga, numer na tablicy jest numerem telefonu.

Czegoś jednak nadal mi brakuje.
Sumuję wszystkie znaki na tablicy. Razem 20. Na miecz Pana! To jest odpowiedź! Mają 20 takich tablic! Cholerny żartowniś nie mógł jasno określić: "zadzwoń pod numer (...), tablic mamy tyle a tyle". Reklama powinna być prosta do bólu, czytelna dla każdego. A nie jakieś całki i dzielenie.

Sprytnie, kolego. Ale nie trafiłeś na jełopa.

1 komentarz:

Nulka pisze...

wydrukuje sobie to i powieszę nad łóżkiem...
taaaak
zdecydowanie powieszę
dawno się tak nie uśmiałam :))