środa, 15 października 2008

przygody pajacyka

c.d.n.

7 komentarzy:

agapol pisze...

Jestem lekko zniesmaczona tymi wpisami. Mi ten pajacyk ma twarz tych głodnych dzieci, które widuje na stołówce u mnie w pracy i które dzięki temu pajacykowi maja przynajmniej jeden posiłek dziennie.

Anonimowy pisze...

ja jednak tez za pajacykiem,miasto tez moze nie do konca fajnie promowane,ale zawsze jakos....moze to troche poprawnosc polityczna,ale znam inne rzeczy warte obsmiania i tyle...mimo wszystko pejotowy blog kreci caly rok...-]nastepny wpis ma rzadzic i basta!!!!

Anonimowy pisze...

mario pisal jakby co...anonimowo-]

Anonimowy pisze...

Hmmm... no cóż. Trudno w takiej sytuacji skleić konstruktywną wypowiedź. Jako stały czytelnik mniemam, iż pejot miał tu swoją interpretację akcji "Pajacyk" i zanim w jakiś sposób to skrytykuję odczekam na "wyjaśnienie" autora, gdyż nie ukrywam iż sam jestem ciekaw.

Pozdrawiam
Przechodzień..

Anonimowy pisze...

jezu,pejot,mslalem ,ze tylko ja tego bloga czytam,a tu szok,jest nas wiecej....moze pierwszy oficjalny zlot fanow zrobimy...-]
mario

pejot pisze...

sam nie wiem, jak wzburzony tłum uspokoić... ja w twarzy pajacyka nie widzę głodnej twarzy dziecka. widzę drzewo, sosnę bodajże. nie przeszkadza mi to klikać w jego brzuszek, ani tworzyć komiksów z jego udziałem.

Interpretacji własnej akcji pajacyka nie było żadnej. Jedynie scenki z drewnianym kolesiem, który przy okazji pracuje na stronie www.

Anonimowy pisze...

Gief more drama plix plix !
Idę po Cole i popcorn ..nie przestawajcie proszę