środa, 1 marca 2006

kwiatex s.a.

Wczoraj urządziliśmy sobie spacerek po B&Q, takim sklepie botaniczno-narzędziowym. Wypatrzyłem sobie trzy zaniedbane kwiatki, pogryzione jakieś, czy przytrzaśnięte przez drzwi, i uwolniłem- przy kasie zaśpiewali mi jedyne 2 funty (cena za całą ekipę). W domu podlałem, szepnąłem kilka miłych słów, oczyściłem z martwych liści, i śpią teraz u mnie. Oczywiście zostały szybko ochrzczone, bo co by na to powiedział ksiądz dobrodziej?


Rzęsistek:
Kiła:


Nadżerka:

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

O nią dbaj bardzo bardzo mocno to moja ulubiona roślinka dobrze by było gdyby była cała i zdrowa jak przylecimy z Juniorem...
Nadżerka! Trzymaj się :)

pejot pisze...

Droga Anonymous (bo wiem, żeś płcią żeńską)- muszę Cię zmartwić, ale Nadżerka lekko mi obumiera- na liściach pojawiają się brązowe plamki. Dbam o nią, podlewam, rozmawiam- ale jakby gorzej i gorzej. Pojawiły się też znikąd małe muszki- proszę mi powiedzieć- jak mam sobie z tym poradzić?

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
pejot pisze...

Poprzedni post ujawnił zbyt wiele moich prywatnych danych osobowych- dlatego, mimo, że pochodził od bliskiej mi osoby, został usunięty. Fifi! W Internecie istnieję jako "pejot"- i tylko to o mnie wiadomo. I niech tak zostanie.